Drodzy na początku mojego materiału podzielę się z Wami przemyśleniami na temat upływającego czasu.

W moim odczuciu czas przekazuje świadomość szybko przemijającego życia.

Czas, który trudno zmierzyć, a jednak każdy zdaje sobie sprawę z tego, że istnieje.

Jedynie, każdy człowiek z osobna ma swój udział w przedziale czasu, większy lub mniejszy wpływ na pewne okoliczności oraz różne zdarzenia.

Niestety prawda jest jednoznaczna, że minionego czasu nie można cofnąć.

Wydarzenia, które już przeminęły stały się faktem, historią oraz wspomnieniem.

Życie człowieka zgodnie z czasem upływa, a nam pozostaje z godnością przeżyć wszystkie miłe oraz gorsze chwile.

Właśnie tym drodzy jest dla mnie czas, piękną lub smutną chwilą, która przemija bezpowrotnie.

Gdybyś miał jednak  taką moc sprawczą i mógłbyś cofnąć czas do momentu swojej przeszłości drogi czytelniku, to co byś zmienił ; – jak myślisz ? 

Czy z perspektywy czasu, minione sytuacje zmieniły Twój sposób postrzegania  świata w którym żyjesz ? , czy w ogóle w jakimś stopniu zmieniły właśnie Ciebie ?

Jeśli masz ochotę wyrazić swoje spostrzeżenie w tej sprawie napisz, chętnie zapoznam się z Twoim osobistym poglądem na ten temat.

zdrowoikolorowoporady@gmail.com

Gdybym osobiście miała ponownie wpływ na rozwój sytuacji oczywiście, że zmieniłabym kilka istotnych spraw, które znacząco miały wpływ na rozwój sytuacji w moim życiu.

Jednak z perspektywy minionego czasu cieszę się, że pewne sprawy potoczyły się tak, jak się potoczyły. Myślę osobiście, że pewne doświadczenia życiowe nie tylko wzbogacają nasze życie, ale również odpowiednio szlifują, uczą i wyrabiają siłę.

Człowiek uczy się, jak reagować na pewne zdarzenia w czasie rzeczywistym, a nabyte doświadczenie pozwala odpowiednio reagować na kolejne nowe sytuacje.

Pamiętacie drodzy w jednym z moich wcześniejszych postów pisałam o tym, że czuję się troszkę wyczerpana. Tak drodzy ostatnie dwa miesiące tj. czerwiec i lipiec 2024r, były dla mnie dość intensywne i wyczerpujące.

Przypuszczam, że niektórzy z Was również mają swoje lepsze lub gorsze dni.

Liczne obowiązki w pracy, a szczególnie wsparcie jakie udzielam chorym ludziom osłabiły mnie emocjonalnie. Przyznam się Wam szczerze, że czasami ciężko jest patrzeć na cierpienie innych ludzi, praktycznie każdego dnia.

W pracy staram się pomagać i wspierać, a przede wszystkim dodawać otuchy i to nie tylko wykonywać podstawowe obowiązki z racji odpowiedzialności zawodowej, ale również zaangażować całe swoje serce, aby kierować się współczuciem oraz pełnym zrozumieniem potrzeb innych. Takie bezpośrednie wsparcie wytwarza więź między podopiecznym, a jego opiekunem. To takie miłe, kiedy odwiedza się osoby chore w celu ich wsparcia, a rodzina traktuje Ciebie prawie jak członka rodziny.

Czasami wspieramy wszystkich w rodzinie, ponieważ walka z chorobą z którą zmaga się poszczególny członek rodziny, jest pełna poświęceń dla wszystkich powiązanych osób.

Nic tak nie pokrzepia jak miłe słowa wsparcia oraz praktyczna pomoc, którą ludzie dotknięci poważną chorobą potrzebują. Bywa jednak i tak, że czasami jestem po prostu bezsilna na cierpienie określonej jednostki, a jedynie co mogę zrobić, to pocieszyć, pomóc i po prostu być obok. Myślę, że to jeden z powodów, gdzie czasami czuję się wyczerpana, choć nadal szczęśliwa, że mogę pomagać.

Kiedy dostrzegam jak członkowie rodziny wspierają daną jednostkę, która zmaga się z chorobą jestem pełna podziwu dla nich. Czuła, wspaniała i praktyczna miłość wśród członków rodziny, to najpiękniejsze przejawy naszego człowieczeństwa.

Intensywna wymagająca ofiarności i poświęceń praca, która ma charakter wsparcia emocjonalnego może w pewnym momencie wyczerpać i jest to całkiem naturalny proces. 

Czasami wracam myślami do mojego dzieciństwa, gdzie musiałam opiekować się moim młodszym bratem oraz mamą, która zmagała się z depresją.

W czerwcu oraz lipcu skupiłam się również na wspieraniu mojego kochanego syna.

Pomagałam mu w nauce jazdy moim prywatnym samochodem, aby mógł być dobrze przygotowany do egzaminu na prawo jazdy.

W Anglii drodzy można przygotować kursanta do egzaminu szkoląc go w jazdach swoim własnym samochodem, to duży plus oraz oszczędność, ponieważ każda godzina lekcyjna w Anglii, to spory wydatek dla kursanta. Nie był to proces łatwy drodzy, ponieważ bezpośrednio po pracy jeździłam do mojego syna, aby wiedział, że zawsze może na mnie liczyć.

Często nie miałam sił, ponieważ niestety zmagam się z chorobą, która bardzo mnie wyczerpuje. Jednak co się nie robi dla bliskich, prawda. W końcu mój kochany syn osiągnął swój cel, ponieważ zdał egzamin pomyślnie. Cieszę, że mogliśmy wspólnie poświęcić czas na zrealizowanie celu jaki wyznaczył sobie mój syn i cieszę się, że jako matka miałam w tym swój drobny udział. Na pewno każdy z was drodzy, kto posiada dzieci lub wnuki gotów jest okazywać miłość i swoje wsparcie. W przypływie ofiarności, kosztem swoich własnych osobistych spraw, własnego spokoju i wyciszenia często dokonujemy wyrzeczeń na rzecz bliskich.

Myślę, że powinność rodzicielska nigdy się kończy.

Nawet jeśli zmienia formę, to i tak jesteśmy potrzebni naszym dzieciom, jeśli nie przez cały czas, to chociaż częściowo. Jeszcze 20- lat temu nie zastanawiałam się nad tym tak dokładnie.

Wiedziałam, że przyjdzie taki moment , kiedy moje dzieci osiągną dorosłość i rozpoczną  własne samodzielne życie.

Uważam jednak, że tak długo jak rodzina może się wspierać należy to czynić.

W moim odczuciu nie ma znaczenia, czy dzieci osiągnęły dorosłość, po prostu należy sobie pomagać w każdym momencie i przy każdej nadarzającej się sposobności, jeśli tego wymaga sytuacja.

Życie jest pewną nie wiadomą. Nikt z nas nie odgadnie nadchodzącej przyszłości, a ponieważ  nie wiemy co przyniesie czas i co przyniosą pewne niespodziewane okoliczności, należy wykorzystywać odpowiednio każdy możliwy moment, aby wspólnie spędzać czas i korzystać z tego najlepiej jak potrafimy.

Należy żyć zgodnie z własnym sumieniem, a wszelkie niepowodzenia pokonywać z odwagą i wiarą na lepsze jutro.

Chciałabym mieć wpływ na pewne sytuacje, ale czasami mimo moich dobrych intencji, niestety nie mam takiej możliwości. Mam trójkę dorosłych już dzieci, ale tylko z dwójką mam dobre relacje. Ciszę się, że kierując się mądrością serca oraz miłością moja dwójka dorosłych już dzieci przejawia tkliwe uczucia wobec członków własnej rodziny.

Niestety z przykrością muszę stwierdzić, że mój najstarszy syn, któremu poświęciłam najlepsze lata mojego życia nie utrzymuje ze mną kontaktu od 6- lat.

Najgorsze w tej sytuacji jest to, że również nie utrzymuje kontaktu ze swoją własną siostrą i swoim młodszym bratem.

Pewnie niektórzy z was mogą zastanawiać się dlaczego lub jak to możliwe ?

To bardzo skomplikowane zagadnienie drodzy, aby w tym materiale wyjaśniać całą sytuację.

Nie każdy potrafiłby zrozumieć, tę nietypową sytuację oraz przejawiać obiektywną ocenę, ponieważ sytuacja logicznie jest trudna do zrozumienia przez przeciętnego człowieka, dla którego ważne jest poczucie głębokiego przywiązania wobec rodziny mimo odmiennych poglądów.

Temat tak głęboki, że nie jeden człowiek mógłby się zdziwić, że coś takiego w ogóle jest możliwe wśród członków własnej rodziny. 

Każdy działa tak jak uważa oraz tak, jak dyktuje mu jego własne sumienie. Nie da się zmusić kogoś do miłości, podobnie jak do wdzięczności wobec własnych rodziców nawet, jeśli w etapie rozwoju i wychowywania rodzice popełniali drobne błędy.

Nie ma rodziców idealnych, podobnie również jest w przypadku dorosłych dzieci, również mają swoje dobre i złe strony.

Człowiek byłby hipokrytą jeśli jednoznacznie zapewniałby, że nigdy się nie myli lub nigdy nie popełnia błędów. Jeśli ktoś kieruje się swoim własnym sumieniem napiszę, że – dobrze,  jednak nie zawsze oznacza to, że czyni to obiektywnie i sprawiedliwie , ponieważ prawie zawsze jednostka ocenia siebie samego w lepszych i bardziej wyrozumiałych kategoriach.

Wyjaśnię zagadnienie sumienia w dalszej części.

Pogodziłam się z tym faktem, choć w sercu ubolewam, że zaślepienie ugrupowania religijnego nie pozwala mojemu synowi na kontakt z własną rodziną. Pozostawiam zatem, tę sprawę swojemu biegowi. Pewnie nie tylko ja zmagam się z trudnościami. Byłam świadkiem wielu smutnych historii ludzi, którzy cierpieli z różnych powodów.

Życie jest jedną wielką niewiadomą, a w jego przedziale możemy uczyć się i nabywać doświadczeń, zmieniać na lepsze lub gorsze.

Pamiętajcie kochani materiał, który jakiś czas temu opublikowałam na temat ostracyzmu. Jeśli, jeszcze ktoś z was nie miał możliwości zapoznać się z tym materiałem, to zapraszam serdecznie do przeczytania tematu pt; „ Ostracyzm ”

Zagadnienie ostracyzmu nie jest mi obce drodzy, ponieważ doświadczyłam tego niestety również na własnej skórze. Często sięgam po materiały dotyczące ostracyzmu, jak i również pomagam osobom pokrzywdzonym w wyniku odrzucenia – ostracyzm.

W jednym z artykułów napisano, że w Belgii właśnie z powodu stosowania ostracyzmu, sąd nałożył bardzo wysoką karę grzywny na oprawców, którzy stosowali tę ohydną praktykę wobec członków własnej rodziny i przyjaciół. Ostracyzm to bardzo okropna i odrażająca praktyka. 

Osoby,  które go stosują głęboko wierzą w słuszność swojego postępowania.

Ktoś mógłby jednak powiedzieć, że żyją zgodnie z własnym sumieniem dlatego stosują ostracyzm. W tym określonym przypadku wyroku sądu można zakwestionować prawdziwą czystość wynikającą z wewnętrznego sumienia danej osoby.

Bezduszne traktowanie bliskich lub przyjaciół trudno tłumaczyć wiarą we wartości, miłość czy współczucie.

Spróbuję jednak wyjaśnić drogi czytelniku , czym jest sumienie według Słownika Współczesnej Polszczyzny. Sumienie to właściwość psychiczna pozwalająca na obiektywną ocenę własnego postępowania zgodnie z przyjętymi normami etycznymi. Sumienie to także świadomość moralnej odpowiedzialności za własne czyny. Bardzo dobrze jednak kwestie sumienia wyjaśnia Carl Gustav Jung  Szwajcarski psychiatra , psycholog ,  naukowiec , artysta malarz ur. 26 Lipca 1875r w Kesswil.

Był jednym z twórców psychologii głębi, na bazie której stworzył własne koncepcje ujęte jako psychologia analityczna.  Odróżniał on sumienie moralne od sumienia etycznego. Pierwsze w którym dominuje wymóg dostosowania się do zewnętrznych społecznych norm. Podobnie jak w przypadku dziecka, gdzie w procesie wychowawczym rodzice nakładają ograniczenia lub kary za zachowanie sprzeczne z społecznymi  normami, a jednocześnie nagradzają za ich przestrzeganie.

W przypadku sumienia etycznego jego kształtowanie wynika z procesu samowychowania lub osobistego rozwoju. Postępowanie zgodnie z sumieniem etycznym wynika wówczas nie z powodu zewnętrznych nacisków, ale z osobistej motywacji.

Osobę, która kieruje się sumieniem moralnym można porównać do najemnika,  który wykonuje cudze rozkazy.

Rozważyłam szerzej ten aspekt. Osobiście uważam, że nie ma nic złego w zastosowaniu się do norm społecznych tak, aby na przykład nie wyrządzać innym ludziom krzywdy emocjonalnej , czy przestrzegać przepisów prawa obowiązujących ogólnie w społeczeństwie.

Jednak, jeśli wziąć pod uwagę bezduszne normy, takie jak na przykład ostracyzm stosowany w przypadku niektórych ugrupowań społecznych, czy religijnych, które wyraźnie kłócą się z zasadą ; „ Nie czyń drugiemu co Tobie nie miłe”, –  uważam osobiście za całkowicie nie do przyjęcia i nie do zaakceptowania oraz godne potępienia.

Natomiast w przypadku sumienia etycznego, jednostka potrafi nie tylko umiejętnie dostosować się do wszelkich zewnętrznych wymogów, ale potrafi również żyć w wymiarze bezinteresownego daru z siebie. Potrafi oceniać wszelkie sytuacje racjonalnie i dokonuje swoich własnych osobistych wyborów bez obawy jak zareagują na to inni.

Życie zgodnie z własnym sumieniem pozwala człowiekowi zaznawać spokój i  szczęście.  Mogą jednak  zdarzyć się takie sytuacje, na które mimo pozytywnego nastawienia oraz dobrze wyszkolonego sumienia nie mamy bezpośredniego wpływu.

Na co człowiek nie ma bezpośredniego wpływu, na pewno będą to zachowania i decyzje innych ludzi. Każdy człowiek kieruje się własnymi motywacjami , emocjami i doświadczeniami, które kształtują jego sposób myślenia i działania.

Jeśli ktoś z bliskich nam osób lub przyjaciół nie chce z nami utrzymywać kontaktu, to jego wybór. Może nadejdźcie taki moment lub nastąpi taka sytuacja w jego życiu, że kiedyś zmieni punkt widzenia, a jeśli nie to należy pozostawić tę sprawę własnemu biegowi.

Wychodzę z założenia, że nic na siłę. Niezależnie od tego, czy znamy  powody, czy też nie,  czas jest najlepszą opcją, aby z jego perspektywy oraz upływu spojrzeć na wydarzenia z innej perspektywy.

Często wracam pamięcią do swojego dzieciństwa, osoby które kochałam niestety odeszły. Chciałabym zobaczyć ich ponownie, choć na chwilkę.  Na śmierć bliskich nikt z nas nie ma wpływu, to smutne ale niestety tak to już jest w życiu, że ludzie rodzą się i umierają. Może gdzieś tam, kiedyś po drugiej stronie świata spotkam kochane i bliskie mi osoby, gdyż nikt z nas tak naprawdę nie wie jaką głębię kryje w sobie wszechświat i co nam przekaże w darze.

Dla tych którzy żyją oczywiście jest szansa – szansa,  aby kochać, aby każdy moment wykorzystywać i cieszyć się z obecności bliskich.

Nie raz słyszę wypowiedzi typu ; – „ z rodziną najlepiej wychodzi się na zdjęciach.“ Owszem człowiek nie ma wpływu na to w jakiej rodzinie przyszedł na świat. Jednak to na co ma osobiście wpływ, to kształtowanie wartościowych relacji opartych na wspólnym zrozumieniu, miłości oraz poszanowaniu drugiej osoby.

Zdarza się, że czasami niektórzy stwierdzają jednoznacznie , że ktoś postępuje tak, jakby nie miał sumienia, jakby był człowiekiem bez sumienia. Gdy jakiś człowiek postępuje niesumiennie, to nie znaczy, że w ogóle nie ma on sumienia.

Tak naprawdę sumienie może być przez człowieka zagłuszane lub wypaczone, ale nie może być wyeliminowane, gdyż należy ono do natury człowieka  i wyraża jego świadomość moralną. Ukształtowanie dojrzałego i prawego sumienia jest zadaniem trudnym. Wynika to z faktu, że głos sumienia dotyczy najpierw i przede wszystkim oceny naszego postępowania. Jednak ciężko jest dokonać szczerej samoanalizy, ponieważ człowiek siebie samego prawie  zawsze ocenia z innej lepszej perspektywy. Znacznie trudniej jest sądzić siebie niż bliźniego. Kiedy oceniamy innych człowiek bywa wówczas bardziej precyzyjny, krytyczny czasami aż za bardzo krytyczny nie patrząc na zadaną ranę emocjonalną, na przykład poprzez wypowiedz. Z łatwością przychodzi ocena cudzego postępowania i cudzych decyzji, ponieważ ocena nie dotyczy nas osobiście.

Z przykrością nie raz czytam na forach społecznościowych brutalne lub  bardzo krzywdzące, czy ośmieszające wypowiedzi w stosunku co do innych nie znanych nam osób. Jednak, kiedy człowiek miałby ocenić własne postępowanie,  zazwyczaj pojawia się naiwne usprawiedliwianie samych siebie albo co gorsze obarczanie odpowiedzialnością za nasze winy innych.

Korzystanie ze wsparcia jest bardzo dobrym elementem w przezwyciężaniu obaw, takich jak na przykład uzasadniona obawa co powiedzą lub jak zareagują inni na nasz wybór lub decyzje. Jednak należy pamiętać, że każdy człowiek kieruje się swoim własnym sumieniem i nikt inny nie ma prawa ingerować w stosunku co do  osobistych decyzji.

Nie mniej uważam osobiście, że rozmowa z kimś bliskim na temat przeżywanych obaw i niepokojów, może pełnić rolę emocjonalnie odciążającą oraz pomóc w uzyskaniu innego często bardziej zdystansowanego i realistycznego spojrzenia na przeżywane obawy lub uzasadniony  strach w podjęciu określonej decyzji.

Często w oparciu o swoje własne sumienie warto poczekać, dokonać analizy w ciszy i w spokoju wyciszyć się, wówczas z innej perspektywy można działać, decydować oraz próbować.

Dlatego w kontaktach z moimi podopiecznymi i nie tylko z podopiecznymi zawsze staram się podkreślać, jak bardzo ważne jest utrzymanie zdrowego stylu życia – zdrowe odżywianie, regularne ćwiczenia fizyczne oraz odpowiednia ilość snu.

Czynniki w/w mogą w dużym stopniu drodzy pomóc w radzeniu sobie z wszelkimi obawami oraz podejmowaniem właściwych decyzji w oparciu o swoje własne sumienie.

Naturalną sprawa jest to, że pragniemy szczęścia dla siebie i naszych bliskich. Jednak, jeśli nie wszyscy członkowie rodziny podzielają nasz sposób myślenia nie znaczy to, że muśmy robić to czego wymagają od nas  inni. 

Zatem żyj zgodnie z własnym sumienie, a wtedy poczujesz wolność, spokój i prawdziwe szczęście.

Uwolnić umysł od sugestii innych oraz obaw odrzucenia lub krytyki, to cudowny element wolności intelektualnej oraz pełny komfort wewnętrznego błogiego spokoju.

Życzę wszystkim spokoju serca ,radości oraz szczęścia, a przed wszystkim życzę Wam dużo zdrowia.

Pozdrawiam serdecznie

Katarzyna Fabczak

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *